Ołomuniec – morawski klimat

Ołomuniec dawniej był stolicą Moraw, niestety na skutek zawirowań dziejowych stracił ten tytuł na rzecz równie pięknego Brna, które omawiałem już wcześniej. Dziś jest dzisiaj miastem raczej mało znanym, choć z roku na rok turystów przybywa. Nic dziwnego bo ma on do zaoferowania mnóstwo atrakcji i to w wielu różnych wariantach. Jest szczególnie atrakcyjny dla miłośników rowerowych wycieczek ze względu na malownicze położenie. Choć może ścieżki rowerowe nie są w najlepszym stanie, to okoliczne widoki skutecznie rekompensują drobne niuanse. Krajobraz jest bardzo urozmaicony a dodatkowo wzbogacony przez liczne zabytkowe budowle. Jeśli nie przyjechało się własnym rowerem to można zawsze wypożyczyć na miejscu.

Na starym mieście zachowało się jeszcze sporo śladów dawnej chwały. Największą i najważniejszą z nich jest kolumna św. Trójcy która robi naprawdę niesamowite wrażenie. Jej budowę rozpoczęto na początku XVII w., w czasach barokowego przepychu sakralnego, a ukończono… 150 lat później. Liczy aż 35 metrów wysokości co czyni ją największą rzeźbą na terenie Czech. Co ciekawe wszyscy artyści którzy brali udział w jej budowie byli mieszkańcami Ołomuńca, kilku z nich z powodu długiego czasu prac nie dożyło jej ukończenia. Kolumna szybko stała się atrakcją i dumą miasta. Do tego stopnia, że podczas wojen mieszkańcy pisali listy do wrogich generałów z prośbą o nie strzelanie do kolumny, i ci się zgadzali. Dziś zalicza się ją w poczet narodowych budowli czeskich, a w 2000 r. wpisano ją na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO, co zdarza się raczej rzadko w przypadku pojedynczych obiektów.

Rynek i Stare miasto wyglądają bardzo malowniczo i zachowane są w świetnym stanie. Warto przyjrzeć się też ratuszowi z przepięknym zegarem astronomicznym na jednej ze ścian. Największą budowlą w mieście jest katedra św. Wacława, którą budowano bądź przebudowywano przez ponad 600 lat. Tego rodzaju budowle z reguły mają skomplikowaną historię.

W okolicy znajduje się jeszcze sporo innych wartych uwagi zabytków sakralnych, co wiąże się z tym że dawniej Ołomuniec był miastem biskupim. Szczególnie godny polecenia jest przepiękny kościół pod wezwaniem św. Maurycego, z zabytkowymi organami z XVIII w., autorstwa wrocławianina Michalea Englera. Są one jednymi z największych w Europie. Również ich brzmienie jest bardzo wyjątkowe – często wykorzystywane są do nagrań muzycznych. Będąc na miejscu miałem okazję uczestniczyć w pokazie muzyki Wagnera. Chłodne mury zapewniają też doskonałe schronienie od lipcowych upałów. Warto też wdrapać się na wieżę skąd rozpościera się widok na całą okolicę.

Nacieszywszy się walorami kulturowymi miasta warto wybrać się na jeden z cyklicznie odbywających się w mieście festiwali piwa. Niestety nie mają one przypisanej daty, co roku jest inaczej. Na miejscu można popróbować wyrobów miejscowych browarników co jest niemałą atrakcją, bo czeskie piwo należy do światowej czołówki. Na zakąskę warto oprócz czeskich klasyków zwrócić uwagę na lokalne sery.