Na Rusi Szlachtowskiej

Czy to w ogóle w Polsce, zapyta pewnie niejeden. Tak, wprawdzie blisko słowackiej granicy, ale jak najbardziej w Polsce. Niewielki skrawek dolin wciśnięty między Pieniny a Beskid Sądecki urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Wioski zamieszkiwane dawniej przez Rusinów dziś zniknęły lub zmieniły się w polskie wsie. Ale pozostały krajobrazy. Oszałamiające ale spokojne. Takie do których wracam zawsze z uśmiechem na twarzy.

Na terenie Rusi Szlachtowskiej znajduje się też jeden z najbardziej znanych polskich wąwozów, Homole. Ileż to razy już go przemierzałam. I z góry i z dołu. I nie mogę się go napatrzyć na pionowe skalne ściany sterczące nad niewielkim potoczkiem. Choć trzeba przyznać, że ostatnio wolę przyjeżdżać tu poza sezonem. Wokół doliny Grajcarka oraz Białej i Czarnej wody opadają pokryte lasem i łąkami zbocza Beskidu Sądeckiego i Pienin. Przecinają je polne drogi, które pną się ku grzbietom.

Do czasów powojennych przesiedleń tereny na wschód od Szczawnicy zamieszkiwali Łemkowie. W literaturze nazywa się ich Rusinami Szlachtowskimi od miejscowości Szlachtowa, która była centrum ich osadnictwa. Stanowili oni ostatnie ogniwo klina ruskiego, który od południa wdzierał się między ludność polską. W czasach istnienia Monarchii Habsburgów grzbiet Pienin nie był granicą państwową, a ruskie wioski po obydwu jego stronach utrzymywały ze sobą ścisłe związki.

Ruś Szlachtowską to ledwie cztery wioski: Szlachtowa, Jaworki, Czarna i Biała Woda. Ta ostatnia dziś nie istnieje. Na jej terenie znajduje się rezerwat przyrody obejmujący ciekawe formy skalne, wąwozy oraz dolinę potoku. O istnieniu wsi przypominają kapliczki i przydrożne krzyże. Natomiast Czarna Woda jest częścią Jaworek.

Łemkowie z okolic Szczawnicy trudnili się przede wszystkim pasterstwem. Kwitły tu także dwa rzemiosła. Były to druciarstwo i szklarstwo. Pierwsze z nich polegało na drutowaniu popękanych glinianych naczyń, tak by nadal mogły służyć w kuchni. Drugie na wstawianiu szyb w oknach. Druciarze i szklarze wędrowali po terenie Beskidu Sądeckiego, Niskiego i Pienin i zarabiali na życie drobnymi usługami. Szczególnie wyspecjalizowały się w nich Biała i Czarna Woda.

Spośród wsi Rusi Szlachtowskiej zdecydowanie przewodnią rolę wiodły Szlachtowa i Jaworki. Miejscowości te posiadały swoje cerkwie. Zachowały się one do dziś. Starsza jest cerkiew w Jaworkach. Pochodzi ona z początków XVIII wieku. Wybudowano ją w stylu józefińskim i z zewnątrz zdecydowanie bardziej przypomina kościół rzymskokatolicki niż cerkiew. To prosta budowla z niewysoką wieżą nakrytą barokowym hełmem. Wewnątrz zachował się kompletny ikonostas. Z kolei o wiek młodszą cerkiew w Szlachtowej widać z daleka dzięki sporej wielkości kopulom. Stoi ona nieco oddalona od głównej drogi. Tu także zachowało się oryginalne wyposażenie wnętrza.

Choć Ruś Szlachtowską znam od każdej możliwej strony, to lubię tu wracać i cieszyć się krajobrazami i śladami przeszłości. Kapliczkami, przydrożnymi krzyżami czy ostatnimi łemkowskimi chatami. Lubię zajść do Bazy pod Wysoką, gdzie latem można znaleźć nocleg w namiocie, spojrzeć z Ferdela na leżące poniżej pola i łąki. Tak bez spiny i pośpiechu. Albo wejść na Przełęcz Rozdziela i z góry patrzeć na Dolinę Białej Wody. Pięknie tu.